Nieraz zdarza mi się widzieć facetów w koszulach, którzy eksponują swój „sweterek” wystający spod koszuli. I Ty pewnie zastanawiasz się, kiedy możesz odpuścić sobie zakładanie koszulki pod koszulę. Najprostsza i najbezpieczniejsza odpowiedź brzmi: nigdy, lepiej zawsze ją zakładaj.
Elegancja, a co z wygodą?
Szczególnie, jeśli koszula jest kiepskiej jakości lub z cienkiego materiału i nie założysz do niej koszulki, nie tylko narazisz się na „atrakcje” widoczne w okolicy klatki piersiowej (to wygląda dobrze u miss mokrego podkoszulka, ale na pewno nie u mężczyzny). Poza tym będzie widoczne wszystko, każdy pieprzyk, zarost na klatce piersiowej, mocniej będzie też widoczne, kiedy zwyczajnie się spocisz. Tak więc koszulka dodaje elegancji i zabezpiecza nas przed takimi ekscesami.
Koszulka pod koszulę nie powinna być klasycznym białym kawałkiem materiału za kilka złotych z rozciągliwej tkaniny, która dopasowuje się do ciała dopiero po praniu, a już po dwóch godzinach noszenia zamienia się w worek. Taka koszula ma zwykle bardzo mocne obszycia (coś w stylu wałeczków), które mocno odbijają się spod koszuli. Najlepiej taką koszulkę kupować w sklepie z garniturami i koszulami. Są one uszyte z wyższej jakości materiału, bardziej przepuszczającego powietrze. Są dostosowane konkretnie do noszenia pod koszulę, więc często szwy i obszycia są mniej widoczne, a zdarzają się nawet koszulki bezszwowe – idealne rozwiązanie nawet do cienkiej koszuli.
Czy jednak mogę zaczem odpuścić koszulkę?
Wielu panów nie lubi nosić koszulek pod koszulą – podobnie jak panie, nawet w mroźne dni, nie zawsze chcą zakładać rajstopy pod spodnie. Nie wiadomo do końca dlaczego – jedni mówią, że niewygodnie, drudzy że czują się lub wyglądają grubiej. To drugie to oczywiście nieprawda (no chyba że o jakieś 8 mm w sumie), ale komfort jest najważniejszy. Jeśli decydujesz się nie zakładać koszulki, zdecyduj się na grubą koszulę (flanela wraca do łask i mamy też inne, podobnie grube materiały). Chodzi głównie o to, aby nic nie było „widać” w okolicach klatki piersiowej – jeśli decydujesz się na zapinaną marynarkę, również nie ma przymusu zakładać pod koszulę koszulki. Kolejną okolicznością są wakacje, spacery po plaży, molo czy nadmorskim miasteczku – jeśli decydujesz się na lnianą koszulę – nie musisz się kłopotać koszulką pod spód. Ba, taką koszulę możesz nawet rozpiąć (oczywiście na samotnym spacerze, nie w środku miasta).
Podsumowując
Jeśli nienawidzisz wręcz noszenia koszulek pod koszule, być może nie trafiłeś jeszcze na odpowiednią. Popytaj znajomych, sprawdź w Internecie, sklepach – kup coś wyższej jakości, typowo pod koszule. Być może całkowicie zmienisz zdanie o takim zestawieniu. Jeśli nie, spokojnie, możesz zawsze zakryć to, co ma być zakryte, marynarką lub tuszować grubszą koszulą.